Piotr-246
Gość
|
Wysłany: Pią 12:49, 23 Gru 2022 Temat postu: Temat: Zwalczanie betonozy |
|
|
Temat: Zwalczanie betonozy
Dlaczego należy zwalczać budowę bloków i kamienic - w 20 punktach:
(Nowe wersja tekstu. Można kopiować nawet bez podawania źródeł.)
1. Po pierwsze: Dobro każdego Polaka to nasz narodowy interes. Symbolem polskości i polskiego budownictwa jest polski dworek. To, co polskie jest prorodzinne, służy polskim interesom, czyli interesom mieszkańca. Mieszkańcem jest także małe dziecko, dlatego nie należy mu utrudniać życia przez chodzenie po schodach na 2, 3, 4 piętro. Windy nie są dobre dla dzieci, jeśli zmuszone są używać ich samodzielnie. Bariery architektoniczne uciążliwe są przede wszystkim dla osób niepełnosprawnych. W grę wchodzi także niepełnosprawność nieprzewidziana podczas wyboru mieszkania, co oznacza konieczność wprowadzenia kosztownych usprawnień.
2. Do drugie. Blokowiska i kamienice powstają w interesie kogoś tam, a nie mieszkańca. Kupujący ma do wyboru same mieszkania-buble, na wiele rzeczy już nie ma wpływu, bo zostało to już zbudowane i nie da się łatwo tego naprawić. Tam gdzie liczy się tylko interes inwestora, przegrywa zieleń i przestrzeń, bo kupujący są często krótkowzroczni i jak już kupią to dopiero potem uświadomią sobie błąd. Klient nie musi być ekspertem, ma prawo liczyć, że architekt go nie oszuka, zwłaszcza, że poszukiwanie dobrego mieszkania zajmuje dużo czasu i nie dlatego klient kupuje bubla, że bubla chce, ale dlatego, że coraz trudniej znaleźć mieszkanie dobre.
3. Po trzecie. Niezależność żywnościowa. Dom z ogrodem jest podstawą niezależności żywnościowej. Jeśli Polak nie ma możliwości sadzenia warzyw lub owoców, bo nie ma ogrodu, zrobi to Niemiec i w ten sposób może on kontrolować rynek żywności w Polsce. Nie każdy musi być rolnikiem posiadającym traktor lub kombajn, ale dom z ogrodem może mieć wiele osób. Wynajmowanie lub posiadanie ogródka działkowego oddalonego od miejsca zamieszkania jest tylko kompromisem. Duża odległość wcześniej czy później może okazać się czynnikiem przesądzającym o zaniechaniu uprawiania i wynajmowania takiej działki.
4. Po czwarte. Niezależność energetyczna. Dom z ogrodem ułatwia montaż własnego pieca węglowego nie wykluczając przy tym przyłącza z ciepłowni. W blokach i kamienicach montaż dodatkowych pionów wentylacyjnych lub spalinowych jest utrudniona lub niemożliwa.
5. Po piąte: Rozwój dzieci. Przydomowy ogród uwalnia małe dzieci od długotrwałego przebywania w domu, co trudno osiągnąć w blokach, jeśli rodzice nie mają czasu na wyjście z dziećmi.
6. Po szóste: Demografia. Ciasne mieszkania budowane przez różne dyktatury zmniejszają liczbę Polaków. Mieszkań coraz więcej, Polaków coraz mniej. Ciasnota i bariery architektoniczne zniechęcają ludzi do posiadania kolejnych dzieci. W interesie Polaków jest budownictwo prorodzinne.
7. Po siódme. Bezpieczeństwo. Awarie typu: zalanie mieszkań, pożary bloków i wybuchy gazu w blokach i kamienicach narażają więcej osób niż w domach jednorodzinnych. Mieszkanie na wysokich piętrach zagraża życiu osób w razie pożaru, droga ewakuacji jest wydłużona. Małe dzieci mogą wypaść z wysokich pięter przez okna i balkony w wyniku zwykłej nieuwagi opiekunów. W przypadku braku prądu trzeba pokonywać po ciemku wielu schodów. Wypadki na schodach, nawet oświetlonych, bywają śmiertelne. Spadający śnieg i lód z wysokich dachów jest śmiertelnie niebezpieczny. Tymczasem, często właśnie pod taką właśnie ścianą buduje się chodniki. Wejście do budynku, tak jak w polskim dworku, powinno zawierać mały daszek, aby zmniejszać to ryzyko.
8. Po ósme. Hałas w kamienicach i blokach zatruwa życie. Ścieśnianie ludzi zwiększa prawdopodobieństwo kolejnego hałasu przy każdej możliwej okazji remontu lub imprezy. Ciasnota powoduje także inne konflikty sąsiedzkie: o karmienie gołębi, o palenie papierosów na klatce schodowej, o zwierzęta w budynku. Świat przestępczy łatwo przenosi się z mieszkań na klatkę schodową, do piwnicy lub strychu. Przy czym zauważono już, że tego typu pomieszanie Polaków ze światem przestępczym było w PRL metodą niszczenia polskich elit - wartościowych jednostek.
9. Po dziewiąte. Toksyczna wielkomiejskość. Domy 3, 4-kondygnacyjne są tylko wstępem do budowy dużo większych wieżowców, na świecie nawet 30-piętrowych i wyższych - budynków mieszkalnych. Przyzwyczaja się ludzi do mentalności miejskiej, traktującej zieleń w kategoriach nieopłacalnego dodatku. Oddalenie od niezależnego ogrodnictwa generuje silne uzależnienie ludzi od pieniędzy i zakupu tej żywności w sklepie, dźwiganie jej z odległych sklepów, zamiast z własnego ogrodu. Ludzie którzy zachęcają do mieszkania w mieście argumentują, że tu do wszystkiego jest blisko. Tymczasem do ogrodu będzie daleko, a na zakupy i tak jeździ się dziś do galerii handlowych oddalonych od centrów miast. Jak pokazują badania preferencji wyborczych, to właśnie w ścisłych centrach miast zagnieżdża się elektorat komunistyczny i liberalny, pilnujący swoich wpływów w siedzibach instytucji publicznych. Miasta są strefą licznych nieobyczajnych usług.
10. Po dziesiąte. Propaganda budowlana. Wysokie budynki budowane są w celach propagandowych, zarówno za Wschodzie jak i Zachodzie. Wysokie budownictwo mieszkaniowe, widoczne z daleka, sprzyja władzy, która manifestuje w ten sposób skuteczność programów mieszkaniowych. Wysokie budowle, niezależnie od ich przeznaczenia, uchodzą za symbol sukcesu, co dla architektów i wszelkich innych decydentów jest jedynie środkiem budowania własnej chwały. Niejeden budynek w Polsce wybudowano po to, aby zasłonić kościół. O wielkich budowlach mówił Pan Jezus w Ewangelii: "Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony" (Mt 24, 2) Wysokość budynków nie definiuje miasta. Miasto ma funkcję publiczną w postaci skupiania środowisk naukowych, handlowych, administracyjnych i kulturalnych, do czego nie potrzeba wysokich budowli. Propaganda nowoczesności lubi wysokie budowle - w rzeczywistości nowoczesna jest tylko technologia, która umożliwia ich wznoszenie. Nowoczesność to także społeczeństwo informacyjne nie dające się na różne rzeczy nabrać.
11. Po jedenaste. Zabranie Polakom własności ziemskich przez zaborców było aktem przemocy, dlatego nie można pozwalać na odwracanie się posiadania kawałka polskiej ziemi na rzecz zamieszkania w nieruchomościach pozbawionych choćby ogrodu. Co zostawimy potomkom? Szereg problemów związanych z bezmyślną lub spiskową utratą polskiej ziemi omawia książka "Wyprzedaż Polskiej Ziemi Tragedia Narodowa", P. Krzemień, W. Achmatowicz. Wydawnictwo Maryja, Toruń 1997.
12. Po dwunaste. Posiadanie domu z ogrodem uczy gospodarności i podmiotowości. Podmiotowość to znaczy mieć coś do powiedzenia o sobie. W bloku i kamienicy lokatorzy narażeni są na życie we wspólnocie z przypadkowymi sąsiadami, a także przypadkowymi lub zmieniającymi się właścicielami budynków. Nierzadko traktują oni prawa lokatorów jak chcą. Mogą po swojemu dyktować wysokość czynszu, a w skrajnych przypadkach lokatorzy są narażeni nawet na wypędzenie poprzez stosowanie przestępczych praktyk przejmowania atrakcyjnych dla biznesu budynków. W takich przypadkach kamienica była już nieraz pułapką, przyczyną ludzkich tragedii.
13. Po trzynaste: Kosztowne remonty. Im wyżej tym drożej. Koszty remontów uzgadniane przez wspólnotę mieszkaniową narażają lokatorów na zaciąganie wysokich, niekorzystnych kredytów, podczas gdy w domach jednorodzinnych każdy decyduje co remontuje, choćby na raty, albo wcale nie remontuje, jeśli nie ma to szczególnego znaczenia np. brak tynku.
14. Po czternaste: Niszczenie zdrowia. Dźwiganie opału, mebli i urządzeń AGD na kolejne kondygnacje w przypadku braku lub awarii windy. Przegrzewanie wysokich kondygnacji podczas upałów, podczas gdy skutecznie obniża tę temperaturę zieleń, sięgająca tylko do niskich kondygnacji. Problem przegrzewania dotyczy całych centrów wybetonowanych miast.
15. Po piętnaste: Ciasnota - opłaca się inwestorom, gdyż oszczędzają na gruncie, drogach dojazdowych i wszelkich przewodach. Mieszkańcy za wszystko zapłacą dyskomfortem. Ciasnota w miastach często jest efektem bezmyślności, krótkowzroczności lub nawet cynizmu projektantów. Nawet do budownictwa jednorodzinnego wprowadzano ciasnotę, czego nie zobaczymy na filmach amerykańskich: tam jezdnia jest szeroka, chodnik i trawnik szeroki i dopiero potem dom. Przybliżanie budynków do jezdni może ograniczać widoczność kierowcom, rowerzystom lub pieszym.
16. Po szesnaste. Trudności w parkowaniu. Im więcej kondygnacji, tym więcej samochodów musi zaparkować na przestrzeni przed blokiem, często kosztem zieleni i chodników. Natomiast parkingi podziemne w budynkach zagrażają lokatorom w postaci hałasu, spalin wewnątrz budynku i pożarów pojazdów.
17. Po siedemnaste: Nie należy się godzić na budowę wszelkich wysokich budynków, gdyż mogą być one kiedyś przerabiane na mieszkania. Nawet budowa do celów biurowych, szpitalnych lub innych wiąże się z ryzykiem wystąpienia wad trudnych do naprawienia, a w konsekwencji następuje konieczność wyburzenia budynku. Przykładem takiej niegospodarności było zburzenie gigantycznego szpitala na pograniczu Zabrza i Gliwic. 12-piętrowy, nigdy nie dokończony gmach, przez kilka dekad szpecił okolicę i ostatecznie został wyburzony w 2014 roku.
18. Po osiemnaste: Bezmyślne kopiowanie wzorców. Jeśli buduje się kilkupiętrowy blok tylko dlatego, że obok już stoi podobny, to jest to bezmyślność. To, że coś jest uznane za normę, nie musi oznaczać, że jest dobre. Trzeba odróżniać bezmyślność od normalności. Argument, że kamienice są perłami architektury jest słaby. Nawet do bloków z wielkiej płyty można przykręcić gzymsy i tylko te gzymsy zbudują wrażenie estetyczne. Jest natomiast wiele niskich budowli, które rzeczywiście są perłami architektury.
19. Po dziewiętnaste: Szeregowe ograniczanie przestrzeni. Tendencja do szeregowego łączenia budynków występuje już w przypadku domów jednorodzinnych. Wiąże się z tym szereg mankamentów, przede wszystkim hałas zza ścian, zwiększone zagrożenie pożarowe i niekorzystny, wydłużony kształt ogrodu. W przypadku bloków i kamienic łączenie szeregowe zwiększa konieczność nadkładania drogi pieszym, a czasem i pojazdom oraz ogranicza światło dzienne. Do dziś występuje patologiczna tendencja tworzenia tzw podwórek-studni, co znacznie ogranicza światło dzienne a ponadto łączy się z wymuszaniem wspólnoty na lokatorach, kosztem ich prywatności.
20. Po dwudzieste. Niszczenie osiedli domów jednorodzinnych. Nieład architektoniczny wprowadzany przez wmieszanie bloków do osiedli jednorodzinnych nie jest kwestią tylko estetyki. Niszczy się w ten sposób kulturę życia - hałasem miejskim, zatruwaniem upraw spalinami, zasłanianiem światła. Kamienice, bloki i wieżowce upowszechniły się zaledwie sto lat temu, trzeba je uważać za nowy eksperyment na ludności. Nie znamy w pełni wszystkich konsekwencji społecznych odejścia od prostego budownictwa. Określenia takie jak betonoza i patodeweloperka funkcjonują zaledwie od kilku lat, a przecież zjawiska te szkodzą nam od wielu dekad. Wśród społecznych patologii można zauważyć miejskie bezrobocie i inne związane z tym patologie, wynikające z braku własnego ogrodu, który daje przynajmniej poczucie własnej przestrzeni do pracy, gdzie wolny człowiek pracuje wedle własnego uznania, a nie szefa, który mówi nam jak mamy żyć.
|
|